Pharmaceris, Krem z 10% kwasem migdałowym - II stopień złuszczenia

5/29/2015 07:50:00 PM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!



W pielęgnacji skóry tłustej i mieszanej należy zwracać szczególną uwagę na zmniejszenie grubości warstwy rogowej naskórka przez złuszczanie. W procesie usuwania naskórka oraz regulacji wydzielania sebum mają nam pomóc wszelkiego rodzaju preparaty. Jednym z nich są kremy z kwasami, które są szczególnie lubiane przez skórę w okresie jesienno-zimowym. Ja dzisiaj opowiem Wam o kremie z Pharmaceris z 10% kwasem migdałowym, który można stosować przez cały rok. Czy wspomógł wystarczająco moją pielęgnację? Zapraszam do czytania :)

Kwas migdałowy należy do kwasów AHA (alfa-hydroksykwasy). Złuszczanie skóry kwasem migdałowym zalecany jest dla posiadaczy skóry trądzikowej, mieszanej i tłustej. Kwas migdałowy jest jednym z łagodniejszych kwasów, dlatego można stosować go przez cały rok. Podczas jego stosowania przy cerze trądzikowej, wszelkie zmiany trądzikowe zasuszają się, a wydzielanie sebum jest pod kontrolom.


OPIS PRODUCENTA:


SKŁAD:


MOJA OPINIA:
Wybrałam krem z większym stężeniem kwasu migdałowego aby jeszcze lepiej odczuć jego działanie. Niestety, bardzo rozczarował mnie ten krem. Jako posiadaczka cery tłustej powinnam używać kremów z kwasami w okresie jesienno-zimowym. W tym okresie moja skóra jest w opłakanej kondycji, a stosowanie kremów z kwasami powinno pomagać mi w utrzymaniu problematycznej cery w ryzach. Zazwyczaj w okresie wiosenno-letnim moja cera uspakaja się i jest w dobrej kondycji. W tym roku jednak coś się dzieje z nią nie tak i zwykłe preparaty nie pomagają. Miałam nadzieje, że z tym kremem z 10% kwasem migdałowym wreszcie uda mi się uspokoić cerę - niestety, nie pomogło. Naprawdę żadna z obietnic producenta się u mnie nie spełniła. Krem miał skutecznie redukować istniejące zmiany trądzikowe, a od trzech miesięcy powodował powstawanie nowych. Przez pierwszy miesiąc stosowałam go codziennie dla wzmocnienia efektu, a od dwóch miesięcy używam go co drugi dzień na zmianę z kremem nawilżającym. Mam wrażenie, że jak go użyje to na drugi dzień wyskakuje mi jeszcze więcej zmian trądzikowych. Powiem Wam, że po tej historii z pastą oczyszczającą z Ziai nie mogę dojść do ładu z moją cerą, a tu nawet ten krem nie pomaga... Krem miał również regulować wydzielanie sebum. Przykro mi bardzo, ale strefa T i tak się świeciła. Pomógł mi tylko na jedną przypadłość mianowicie zaskórniki. Są faktycznie mniej widoczne, wygładzone i oczyszczone. Nie zniknęły, co prawda w ogóle, ale dla mnie to i tak bardzo dużo jak ich nie widać.



Krem znajdziemy w wygodnej tubce z pompką dozującą odpowiednią ilość produktu. Zapach kremu jest słodki, nieco mdły. Czuć go na skórze jeszcze długo po aplikacji. Konsystencja kremu jest lekka i szybko wchłania się w skórę.

Podsumowując: u mnie bubel. Pomógł mi tylko z zaskórnikami. Nie załagodził trądziku, strefa T po jego zastosowaniu nadal się świeci, nie wygładził skóry. Ja nie kupię go ponownie, ale to nie znaczy, ze u Was się nie sprawdzi. Może dla mojej cery krem z kwasem migdałowym jest za słaby? Bardzo możliwe. Z tej serii jednak byłam bardzo zadowolona z oczyszczającego płynu bakteriostatycznego z 2% kwasu migdałowego, o którym pisałam Wam tutaj KLIK. Szkoda, że krem nie sprawdził się u mnie równie dobrze.

Miałyście z nim przyjemność? Jakie kremy z kwasami polecacie?

Zobacz również inne posty

5 komentarze

  1. Szkoda, ja byłam zadowolona. Choć bardziej z tego 5%. Innych nie polecę bo nie znam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi pasta Ziaji krzywdy nie zrobiła :P A produktów Pharmaceris nigdy nie stosowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie, działanie zależy w dużej mierze od rodzaju cery. Sądzę, że przy innej ten produkt się sprawdza bo czytałam lepsze recenzje o nim, z lepszym działaniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie po tej serii z Ziai było dokładnie to samo. 4 miesiące walczyłam z grudkami na czole i w końcu kupiłam żel na wągry Clean&Clear (który już został wycofany, ale pianka jest również dobra) oraz serum z kwasami Bielendy i udało się. :) Spróbuj, może i Tobie się uda pozbyć tego dziadostwa. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha i zapomniałam dodać, że u mnie pierwsze tygodnie to też był zwiększony wysyp, a później wszystko minęło. :)

      Usuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.