TONY MOLY || Panda's Dream White Sleeping Pack

10/02/2017 06:26:00 PM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!



Nie da się ukryć, że opakowania koreańskich kosmetyków przykuwają spojrzenie bo są bardzo urocze. Opakowanie słodkiej pandy z bambusem w rączce zawiera w sobie maseczkę nawilżającą, którą nakładamy i trzymamy przez całą noc. Panda's Dream White Sleeping Pack od Tony Moly jest już moim drugim opakowaniem tego kosmetyku - tak bardzo go polubiłam, że postanowiłam do niego wrócić. Zakochałam się w koreańskiej pielęgnacji i chociaż totalnie się na nią nie przerzuciłam to zawsze mojej pielęgnacji towarzyszy jakiś azjatycki kosmetyk. Śliczna panda nie tylko ładnie wygląda, ale również świetnie działa :)


OPIS PRODUCENTA:
Maseczka na noc na bazie ekstraktów roślinnych przywraca blask, nawilża skórę i działa na przebarwienia dla promiennej i wypełnionej skóry. 

Jak używać?
Aplikować wieczorem cienką warstwę, a rano spłukać. 

SKŁAD:
Water, Coclopentasiloxane, Glycerin, Butylene Glycol, Domethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Cyclohexasiloxane, Caprylic/Capric Triglyceride, Niacinamide, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloydimethyl Taurate Copolymer, Dimethicone, Betaine, Hydrogenated Polydecene, Phenoxyethanol, Alantoin, Tocopheryl Acetate, Polysorbate 80, Fragrance, Carbomer, Bambusa Vulgaris Schoot Extract, Bambusa Vulgaris Sap Extract, Disodium EDTA, Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract, Jasminum Officinale (Jasmine) Extract, Pyrus Malus Fruticosus (Blackberry) Fruit Extract, Vaccinium Angustifolium (Blueberry) Fruit Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Extract, Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract, Origanum Vulgare Flower/Leaf/Stem Extract, Thymus Vulgaris (Thyme) Extract, Steareth-20, N-Hydroxysuccinimide, Ciorhexidine Diguconate, Polassium Sorbate, Chrysin, Palmitoyl, Oligopeptide, Palmitoyl Tetrapeptide-7.

MOJA OPINIA:
Samo opakowanie jest słodkie i urocze, ale nie opakowanie jest tutaj najważniejsze a to co możemy znaleźć w środku. Jednak z drugiej strony jak widzę takie milutkie opakowanie w sklepie to trudno jest mi przejść obok niego obojętnie. Panda zawiera w sobie 50 g produktu, który wystarcza na około roku (przy używaniu jej raz w tygodniu). Nie wiem jak wypadłaby przy codziennym używaniu. Tak właściwie to brakuje mi tutaj informacji ile razy w tygodniu należy nakładać taką całonocną maseczkę do twarzy? Z pomocą przyszła mi książka Sekrety urody Koreanek gdzie autorka opisuje koreański rytuał pielęgnacyjny w dziesięciu krokach. Jest tam adnotacja, że taką całonocną maseczkę należy nakładać raz w tygodniu. Ja tak właśnie robię od roku.


Konsystencja maseczki bardzo przypomina mi mój ulubiony żel-krem do twarzy od Clinique, czyli jest lekka i żelowa. Nałożona cienką warstwą w miarę szybko się wchłania, ale ja akurat kładę jej troszkę więcej. Wtedy maseczka wchłania się znacznie dłużej i jeśli za szybko położymy się spać to możemy przykleić się do poduszki. Jest lekko lepiąca. Dlatego staram się ją nakładać przynajmniej godzinę przed pójściem spać. 



Maseczka nie pozostawia po sobie filmu i czuję, że moja skóra dostała porządnego nawilżającego kopa. Taki produkt jest świetny dla osób z mieszaną bądź tłustą cerą, która nie lubi się z bardzo treściwymi, tłustymi kremami (przynajmniej moja cera nie lubi się z takimi konsystencjami). Maseczka nie zapycha porów i nie przetłuszcza skóry. Jej działanie nawilżające jest bardzo dobre a przy regularnym używaniu poprawia kondycję skóry. Swoje działanie nawilżające zawdzięcza takim składnikom jak ekstrakt z pędów bambusa, ekstrakt z kwiatu jaśminu czy wyciąg z owoców borówki amerykańskiej. Powyżej możecie znaleźć cały skład kosmetyku jeśli jesteście ciekawe co tam ma w środku. Rano po przebudzeniu należy skórę dokładnie oczyścić, ale to akurat robi pewnie każda kobieta dbająca o pielęgnację twarzy. Skóra po zastosowaniu takiej całonocnej maseczki jest nawilżona, gładka i miękka w dotyku. Jest promienna, świetlista i po prostu piękniejsza. Maseczka rozjaśnia przebarwienia oraz wyrównuje koloryt skóry. Zawiera również składniki, które wzmacniają włókna kolagenowe a mnie już tego potrzeba, więc za to ma u mnie dodatkowego plusa. Po około dwóch miesiącach używania maseczki można już zobaczyć wyraźną poprawę kondycji skóry, czyli nawilżenie, odżywienie, poprawę kolorytu skóry i ten zdrowy świetlisty blask. Cera nabiera zdrowego wygądu.


Podsumowując: Maseczka daje zdrowego odżywienia skórze i świetnego nawilżającego kopa. Jednak myślę, że cery bardzo suche mogłyby potrzebować bardziej treściwego nawilżenia. Może któraś z Was ma cerę suchą i używała tej maseczki? Jestem ciekawa czy nawilżenie jakie ona daje było wystarczające przy takiej cerze. Mam cerę mieszaną w stronę tłustej i cenię sobie maseczkę Panda's Dream White Sleeping Pack za to, że nie zapycha cery, pięknie ją nawilża i odżywia, dodaje jej zdrowego blasku. Ja szczerze polecam maseczkę bo jeśliby mi się nie spodobała to kolejne opakowanie nie znalazłoby się w mojej łazience. Koszt takiej maseczki stacjonarnie to 65 zł (w Sephora), ale o połowę taniej można ją zakupić na ebay (koszty wysyłki są najczęściej darmowe).

A Ty używasz koreańskich kosmetyków do pielęgnacji? Jeśli tak jaki jest Twój ulubiony? Czy może azjatycka pielęgnacja zupełnie Cię nie interesuje? :)

Zobacz również inne posty

8 komentarze

  1. Mnie interesuje, powoli się wkręcam. Właśnie szukam jakiegoś dobrego azajtyckiego kremu nawilżającego :D.

    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tę maseczkę mam w planach dopiero, ale widzę, że masz też również pandowy chłodzący sztyft pod oczy :D Sama kupiłam coś podobnego - chłodząco-nawilżający stick pod oczy w opakowaniu misiu polarnym, też koreańskiej marki, ale innej - SAEM :) Obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie używałam kosmetyków koreańskich, ale dużo o nich słyszałam :)

    xxPozdrawiam,

    http://xpatrycja.blogspot.com/2017/10/zaful-must-have-jesieni.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja raczej nie używam koreańskich produktów - zdarza się to, nie powiem, ale raczej rzadko :) Może kiedyś to się zmieni :D Opakowanie ma urocze!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio pokochałam takie maseczki na noc. Myślałam, że to chwyt marketingowy, ale to naprawdę działa o niebo lepiej od zwykłego kremu czy zwykłej maski. :) Muszę spróbować pandę i sztyft chłodzący pod oczy z tej serii. :) Ponoć mają też fajny żel-krem pandziowy. :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam cerę suchą i u mnie sprawdza się całonocna maska Origins Drink Up Intensive - to prawdziwa petarda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie używałam koreańskich kosmetyków ale coraz bardziej sie nimi interesuje

    OdpowiedzUsuń
  8. mialam z tony moly maseczke pomidorową o ktorej nawet pisalam, ale jeszcze z pandą jeszcze się nie zapoznalam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.