DZIEŃ 4 - BUBEL? | WIBO, Podkład Second Skin

2/28/2019 08:00:00 PM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Trzy ostatnie zrecenzowane przeze mnie podkłady sprawdzały się u mnie dobrze lub bardzo dobrze, ale ostatnio też udało mi się trafić na bubla. Nie zawsze jest kolorowo... Kiedy podkład WIBO, Second Skin wszedł do sprzedaży zrobił wokół siebie dużo szumu szczególnie na Instagramie. Ogromnie mnie skusił bo opinie, które czytałam na jego temat były bardzo pozytywne! Jeszcze tego samego dnia popędziłam do Rossmanna aby zakupić buteleczkę podkładu. Później zaczęły się testy i coraz większe rozczarowanie...


OPIS PRODUCENTA:
Płynny fluid do twarzy 3w1 z potrójną formułą long lasting zawierającą wygładzający primer, korektor i podkład. Delikatnie matuje oraz skutecznie tuszuje oznaki zmęczenia i niedoskonałości skóry. Intensywna pigmentacja gwarantuje nieskazitelną cerę bez efektu "maski" i ciężkości na twarzy. Zapewnia gładkie i aksamitne wykończenie. Formuła zawiera naturalne oligosacharydy z drzewa Tara o działaniu nawilżającym oraz składniki soft focus.

MOJA OPINIA:
Opakowanie tego podkładu jest szklane, porządnie wykonane. Za aplikator mamy pipetę, która jest bardzo bardzo słabo wykonana. Nie jest dobrze przytwierdzona do "korka" i lata we wszystkie strony przez co bardzo trudno jest wydobyć produkt z opakowania i bardzo łatwo jest się zachlapać podkładem. Gdyby podkład był dobry pozbyłabym się pipety i aplikowałabym go prosto z opakowania. Jego pojemność to 30 g.



Podkład dostępny jest w trzech odcieniach. Dla siebie wybrałam kolor nr 1, który na początku jest ładny żółty, ale później kiedy ściemnieje wpada w różowe tony. Całe szczęście na twarzy nie widać tego aż tak bardzo. Myślę, że blade karnacje nie znajdą dla siebie dobrego odcienia. Kolor nr 1 jest jasny, ale bardzo ciemnieje. Nie jestem bladziochem, więc kolor jest dla mnie odpowiedni. Konsystencja podkładu jest lejąca, ale nie jest łatwo wydobyć go z opakowania ze względu na beznadziejną pipetę. Podkład zasycha na skórze, ale nadal delikatnie się lepi i wymaga przypudrowania. Można stopniować jego krycie i mimo tego, że ciemnieje nie tworzy plam. Trzeba jednak uważać z nakładaną ilością bo możemy uzyskać ekstremalny efekt maski. Jedna cienka warstwa spokojnie wystarczy do zakrycia wszelkich niedoskonałości. Już na wstępie jego krycie jest mocne średnie i naprawdę nie trzeba go więcej dokładać. Podkład ma pudrowe wykończenie.


W sumie to nie wiem jaka metoda aplikacji jest dla niego dobra... W każdym przypadku mam wrażenie, że on nie chce ładnie stopić się ze skórą tylko na niej osiada. Powiedziałabym, że aplikowany gąbeczką ciut lepiej się wtłacza, ale to tylko tyle.


Chwilę po aplikacji podkład nawet ładnie prezentuje się na skórze. Koloryt jest wyrównany, nie podkreśla porów, skóra jest wygładzona. Jednak bardzo nie podoba mi się jego wykończenie - jest to zdecydowanie płaski mat. Skóra wygląda ciężko, nienaturalnie i widać, że mamy podkład na skórze. Na pewno nie wygląda jak nasza druga skóra. Skóra wygląda na zasuszoną, zmęczoną... Już po dwóch, trzech godzinach znika gdzieś efekt wygładzenia skóry i zaczyna bardzo podkreślać pory. Na samym początku wygląda pięknie, a później klops...

Trwałość też nie jest mocną stroną tego podkładu. Producent zapewnia, że podkład ma aż potrójną formułę long lasting i zdecydowanie się z tym nie zgadzam. Bardzo szybko wyciera się w okolicach nosa, brody, wchodzi w zmarszczki, skóra wygląda na zmęczoną, starą wręcz. Najgorsze jest to, że warzy się na całej twarzy, zostawiając efekt ciastka na skórze. Wygląda wręcz obrzydliwie po zaledwie kilku godzinach noszenia. Jeszcze nie miałam podkładu, który aż tak brzydko i nienaturalnie wygląda na skórze. Dodatkowo latem po kilku godzinach noszenia w mojej strefie T zaczął wytrącać się pigment... Tam gdzie skóra produkowała więcej sebum robiły się białe placki. Byłam taką łaciatą krówką. W okresie jesienno-zimowym nie zauważyłam żeby podkład coś takiego robił z moją skórą.

Nie jest to również podkład, który komfortowo się nosi. Po kilku godzinach czuć ściągnięcie, wysuszenie skóry i w tym momencie mam ochotę zmyć go z siebie i nałożyć porządny krem nawilżający. Moja skóra się w nim męczyła. Musze mu jednak przyznać, że utrzymuje matowe wykończenie przez cały dzień - nawet w tłustej strefie T.

Zdjęcie po 12H od aplikacji
Podsumowując: Ten podkład jest najgorszym podkładem jaki w życiu testowałam. Na ten moment nie znam gorszego podkładu. Myślę, że podkład mógłby być dobry dla cer suchych, które nie mają problemu z sebum, ale z drugiej strony może przesuszać. Na pewno nie jest to podkład dobry dla cery mieszanej i tłustej. Koszt podkładu to 28,99 zł.

A Ty na jakiego bubla ostatnio trafiłaś? A może masz podkład WIBO, Second Skin i masz na niego jakiś sposób?

Zobacz również inne posty

0 komentarze

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.