HIT czy KIT? Cienie w kredce: Rimmel, Scandaleyes Eye Shadow Stick

11/09/2015 10:43:00 AM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Cienie do powiek występują już chyba pod każdą postacią: w kremie, sypkie, w kamieniu, prasowane, wypiekane, w kredce... Firmy kosmetyczne prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowszych rozwiązań, które nie zawsze okazują się strzałem w dziesiątkę. Bardzo lubię sięgać po cienie do powiek w tradycyjnej formie lub w formie kremowej typu Paint Pot z MAC, czy Color Tattoo z Maybelline. Na cienie do powiek w kredce Rimmel Scandaleyes skusiłam się podczas ostatniej promocji w Rossmannie -49%. Wiele sobie obiecywałam po tych cieniach... Miałam nadzieje, że będą ładnie wyglądać solo na powiece jak i jako baza pod inne cienie. Mogło być również dobrym rozwiązaniem na szybki dzienny makijaż. Czy tym razem cienie w kredce okazały się strzałem w dziesiątkę?


Mam dwa odcienie 002 Bulletproof Beige i 003 Bad Girl Bronze, które ładnie ze sobą współgrają. Ogólnie nałożenie kredki na powiekę nie powinno stanowić żadnego problemu... Generalnie kolor ciemniejszy 003 Bad Girl Bronze bardzo ładnie się u mnie nakłada i ładnie rozprowadza na powiece, jednak kolor 002 Bulletproof Beige już taki przyjemny nie jest. Jakkolwiek bym go nie nałożyła bezpośrednio lub za pomocą pędzla to nie chce się ładnie wtopić w powiekę. Próbowałam też nakładać go na bazę do powiek, czystą powiekę, na korektor, na inne cienie i efekt zawsze był taki sam. Po prostu - zwarzony cień na powiece! Dramat. Jeśli chodzi o łączenie się cieni między sobą i blendowanie nie mogę im nic zarzucić. Bardzo fajnie i łatwo się ze sobą łączą, kredki nie zastygają zbyt szybko.

002 Bulletproof Beige to jasny szampański kolor za to 003 Bad Girl Bronze to metaliczny rdzawy-brąz. Bardzo ładnie się prezentują, dlatego skusiły mnie do zakupu.




Według producenta cienie są wodoodporne i na powiece powinny utrzymywać się przez 24h. Przyznam, że tyle godzin nie próbowałam przetrwać w nich - zresztą kto przy zdrowych zmysłach tak długo trzymałby na sobie makijaż. Cienie w kredce testowałam w upały jak i teraz podczas chłodniejszych jesiennych dni. Efekt jest taki sam po dwóch/trzech godzinach na powiece miałam jedną wielką nieestetyczną plamę. Nie ważne, czy stosowałam bazę czy nie makijaż wyglądał okropnie. Próbowałam również stosować je jako baza pod makijaż w końcu to produkt wodoodporny i powinien dobrze nadawać się jako baza. Niestety, w tym temacie też dały klapę. Nie wspomnę już o tym jasnym szampańskim kolorze, który od początku nałożony na powiekę wyglądał jak jedno wielkie zwarzone coś.


Cienie nie są wydajne. W bardzo szybkim tempie kredka robi się malutka, a dodatkowo po zatemperowaniu łamie się. Nie wiem, czy jest to wina tych kredek, czy podczas rozkładania na półki komuś spadły i teraz mi się łamią. Ja nie przypominam sobie aby kredki mi gdzieś spadły - leżą sobie grzecznie w szufladzie toaletki, a podczas wykonania makijażu też ani razu nie wylądowały na podłodze. Ciężko jest mi stwierdzić, czy łamliwe są z natury, czy gdzieś po drodze nie uległy wypadkowi...

Podsumowując: warzą się na powiece, rolują się w załamaniach, nie przedłużają trwałości makijażu. Jak na produkt wodoodporny bardzo krótko utrzymuje się na powiece, nie nadaje się jako baza pod inne cienie. Nie wydajne, łamliwe... Jestem na nie. Jak za dwadzieścia parę złotych za jedną kredkę to jakość pozostawia wiele do życzenia. Widać w tym przypadku płacimy więcej za reklamę... U mnie KIT. Odradzam zakup.

Miałyście? Jak u Was się sprawdziły? Jesteście zadowolone? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!

Zobacz również inne posty

24 komentarze

  1. Kolory ładne, szkoda że się nie sprawdziły. ..

    OdpowiedzUsuń
  2. mam odcień 002 i szału nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Też Ci tak trudno nałożyć go na powiekę żeby wyglądał normalnie?

      Usuń
  3. Kolory mają fajne, ale ja nie jestem zwolenniczką takiej formy :)
    Pozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  4. ładne kolory, ale ja nie lubie takich wynalazków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolory cieni są rewelacyjne, ale szkoda, że są take kiepskie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam, ale jakoś nie przepadam za cieniami w kredce.
    pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion :) ♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze wiedzieć... Szkoda, że się nie sprawdziły :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kto by pomyślał, że to taki bubel. Miłego poniedziałku kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda,że to tylko rozczarowanie :( A kolorki piękne !

    OdpowiedzUsuń
  10. wczoraj czytałam o tych cieniach same ochy i achy ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to ja też czytałam same pozytywne opinie o tym produkcie. No ale niestety u mnie bubel :(

      Usuń
  11. Szkoda, ze tak kiepsko z nimi, to warzenie i w ogóle... o nie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam brązową, ale kolor mi nie pasuje

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama mam tylko dwa cienie w kredce i są to Kiko i Astor i oba są świetne, ale ogólnie nie wierzę w tą formę. Za to Paint Pot czy Color Tattoo również bardo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że te cienie w kredce z Kiko są dobre, ale sama nie miałam ;)

      Usuń
  14. Już raz miałam jedną z nich w koszyku, dobrze że nie wzięłam, bo przy moich tłustych powiekach chyba by spłynęła :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam granat i też nie koniecznie mi się sprawdza...

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze wiedzieć, bo przymierzałam się do nich, uznając, że na początek przygody z cieniami powinny być ok, a tu taka klapa. Dzięki za ten wpis :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.