GOLDEN ROSE: Longstay Liquid Matte Lipstick

6/22/2016 10:20:00 AM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam! 


Jakiś czas temu do rodziny pomadek Golden Rose dołączyła matowa pomadka w płynie Longstay Liquid Matte Lipstick podbijając w bardzo szybkim tempie wiele kobiecych serc. Sama nieszczególnie przepadałam za matowymi pomadkami, bo przesuszały mi usta i podkreślały każdą nawet najmniejszą suchą skórkę. Jednak na wszystko trzeba znaleźć sposób - ja znalazłam swój może mało odkrywczy, ale zadowalający. Dzięki niemu przekonałam się wreszcie do noszenia matowych pomadek. Ba! Nawet zaczęły mi się bardzo podobać i mam ochotę na więcej. Golden Rose znowu wypuściło hit, który sprzedaje się jak świeże bułeczki i nie łatwo go dostać. Sama miałam problem, ponieważ na najbliższym mi stoisku GR była tylko jedna pomadka... Musiałam czekać aż pojawią się ponownie w sklepie internetowym (tak, w sklepie internetowym też był problem z ich dostaniem). Tak stałam się posiadaczką najpierw dwóch kolorów, później dokupiłam jeszcze dwa kolejne...


OPIS PRODUCENTA:
Pomadka w płynie gwarantuje perfekcyjne, pełne pokrycie ust matowym kolorem przez wiele godzin, bez uczucia przesuszenia i lepkości. Lekka formuła wzbogacona w witaminą E i olej z awokado sprawia, że usta stają się niezwykle nawilżone i gładkie. Elastyczny aplikator i kremowa konsystencja zapewniają wygodne rozprowadzanie produktu. Po aplikacji należy odczekać chwilę, aby uniknąć rozmazania. Produkt łatwo można zmyć przy pomocy dwufazowego płynu do demakijażu. 
opis: www.goldenrose.pl

MOJA OPINIA:
Aplikator gąbeczka bardzo mi się podoba, ponieważ jest bardzo precyzyjny. Bez problemu wyrysujemy nim kontur ust bez wspomagania się konturówką. Łatwo się z nim pracuje, ale nabiera zbyt dużą ilość pomadki, którą trzeba wytrzeć o gwint. Pojemność każdej pomadki to 5,5 ml.


Jak aplikuję pomadkę w płynie?
Nie będzie tu jakiejś wyższej filozofii, ale może komuś początkującemu pomogę. Kluczowym elementem noszenia matowych pomadek jest pielęgnacja ust. Warto w czasie wykonywania całego makijażu mieć na sobie jakiś balsam do ust, a nawet przed tym zrobić sobie peeling. Ja zazwyczaj używam pomadki z peelingiem od Sylveco, która robi dwie rzeczy naraz: peelinguje i nawilża. Po wykonaniu makijażu twarzy zmywam balsam do ust, a później lecę z pomadką. Przy nakładaniu pomadki w płynie ważne jest aby nie nałożyć jej za dużo. Nadmiar pomadki wycieram o gwint - ilość pomadki, która zostaje mi na aplikatorze spokojnie wystarcza na pokrycie całych ust. Jeśli nałożymy jej za dużo może wylewać się poza kontur ust oraz nie zastygnąć prawidłowo. Generalnie wydaje mi się, że nie ma różnicy, czy zaczniecie od górnęj wargi, czy od dolnej. Ja zazwyczaj najpierw od środka maluję dolną wargę, a później analogicznie maluję górną. Przy tych pomadkach nie używam konturówki do ust, ponieważ aplikator pozwala mi idelanie wyrysować ich kontur.


Pomadki pachną wanilią może nie taką ładną jak MAC, ale jednak. Ich konsystencja jest kremowa zapewniająca ładne krycie i łatwą aplikację. Żaden z kolorów nie sprawił mi z tym większych problemów. Cienka warstwa pomadki spokojnie pozwala na pokrycie całych ust kolorem bez smug i prześwitów. Przy cienkiej warstwie pomadka bardzo szybko zastyga, ale nie do końca powiedziałabym, że jest kissproof. Po godzinie od zastygnięcia potrafi jeszcze zostawić odrobinę koloru na szklance, ale nie jest tego dużo. Pomadka ładnie się zjada, ale tylko od środka - reszta jest ładnie zachowana przez wiele godzin. Tłuste potrawy to śmierć dla pomadki, dlatego po posiłu zmywam całość i jeśli chcę jeszcze nosić pomadkę to nakładam ją od nowa. Jeśli piję i zjada się od środka to nie ma problemu z jej poprawą. Ładnie wszystko się ze sobą łączy i nie widać, żeby na ustach znalazłam się jakaś poprawka. Niestety, mniej więcej po czterech godzinach od aplikacji odczuwam przesuszenie ust. Myślałam, że skoro ma w składzie olej z awokado i witminę E to chociaż nie będę odczuwać przesuszenia. Jednak to zapewnienie producenta nie zostało spełnione, a szkoda. Zdaję sobie też sprawę, że przy matowych pomadkach nie jest łatwo wyeliminować uczucie przesuszenia. Mam dobrze zadbane usta, więc u mnie nie pomadki nie podkreślają suchych skórek, bo ich nie mam. Stawiam, że przy przesuszonych ustach i suchych skórkach pomadki będą podkreślać każdą suchą skókę. W takim razie przyszedł czas na prezentację kolorów na ustach :)


01 - Szczerze mówiąc ten kolor najbardziej mnie rozczarował. Kupowałam w ciemno, bo na wyspie GR nie znalazłam nawet testera, wiec patrzyłam tylko na swatche w internecie. Pomadka wydawała się ładnym nudziakiem idelanym na co dzień. W opakowaniu wygląda bardzo ładnie, ale róż zawiera domieszkę pomarńczu.  Taki łosoś w sumie i w zdecydowanie ciepłej tonacji. Do opalenizny powinien ładnie pasować. Aha i jeszcze jedna sprawa. Przy moim nauturalnym kolorze ust muszę nałożyć dwie warstwy pomadki, jedna nie pokrywa ich w całości.




03 - Jest to piękny brudny róż, który noszę najczęściej. Mój ulubiony dzienniak w chłodnej tonacji, z którym się nie rozstaję od dnia zakupu.




05 - Tutaj mamy do czynienia z bardzo ciemną śliwką, która będzie idelana na jesień. Delikatnie wpada w bordo no i jest zimna, czyli taka jak lubię.




10 - Kolor trupi ostatnio bardzo na topie. Nie da się dokładnie określić jaki to kolor, bo mamy tutaj mieszankę szarości, beżu i różu w chłodnej tonacji. Trupiaczek i tyle :)




Demakijaż takiej pomadki nie należy do najłatwiejszych. Najlepiej siegnąć po płynu dwufazowe lub jakiś olejek do demkaijażu. Micel jej nie ruszy :)

Podsumowując: Aplikator genialny - bardzo precyzyjny, pozwalający na dokładne wyrysowanie konturu ust. Konsystencja kremowa, łatwo sunąca po ustach. Mała ilośc wystarczy na pokrycie ust bez smug i prześwitów. Niestety, przesusza po kilku godzinach noszenia. Nie podkreśla suchych skórek przy zadbanych ustach. Kolor utrzymuje się bardzo długo - jak się uprzemy to nawet od rana do nocy. Bez jedzeinia tłustych potraw oczywiście. Jestem z nich zadowlona, bo za niewielką kwotę znalazłam dobre matowe pomadki, z których noszenia czerpię przyjemność. Koszt jednej pomadki to 19,90 zł.

A Wy skusiłyście się na matową pomadkę w płynie GR? Jak Wam się nosi? :)

Zobacz również inne posty

49 komentarze

  1. Ja ciągle rozmyślam nad tym typem pomadek, ale wciąż mam obawy, że będą za bardzo przesuszać moje usta i póki co wstrzymuję się przed zakupem.
    Kolory bardzo fajne, szczególnie spodobały mi się 01 i 03 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz kupić jedną zobaczyć jak się będzie sprawować ;) Mnie się spodobało, nawet bardziej niż zwykłe matowe pomadki.

      Usuń
  2. piękne odcienie,szkoda tylko, że przesusza usta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, coś za coś. Jednak dobrze, że po około 4h czuć przesuszenie, a nie od razu ;)

      Usuń
  3. Ja mam 08 ale ta myślę że 01 jeszcze zakupię sobie bardzo mi się podoba, a z aplikatora ja do końca nie jestem z niego zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  4. Najładniej Ci chyba w śliwce, wtedy wygląd nabiera pazura :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :* Będę strasznie nieskromna, ale w takim ciemnych śliwkach mi najlepiej :D

      Usuń
  5. Kusi mnie numer 3 i muszą ją dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ Ci pięknie w tym bordzie!
    Ja mam 01,03 i 10, która do mnie kompletnie nie pasuje... ale największa miłość to zdecydowanie 01 - mimo, że pomadki te mają wady uwielbiam je pod każdym względem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*:*:*
      Mają wady owszem ;) Przesuszenie ust, ale to raczej normalne przy matowych pomadkach. Chociaż jeszcze jeden minus zauważyłam! Za mała gama kolorystyczna :)
      Ach kolor nr 10... Popularna ostatnio i w sumie to do mnie też nie pasuje :(

      Usuń
  7. kolorki ładne, zwłaszcza 3 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie 03 jest piękna i Tobie w niej bardzo do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. 5 i 10 bardzo mi się podobają ;) Ja niestety trafiłam na feralny kolor nr 11. Dla mnie bubel: okropnie szybko się ściera a tam gdzie wyjadę poza kontur ściera się tak że wygląda jak pozostałość po soku pomarańczowym..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to faktycznie nie fajny kolor :/ Ale właśnie tak to bywa, że niby pomadki te same, a czasem wpływ na trwałość, czy ścieranie ma właśnie pigment ;/

      Usuń
  10. ładne kolorki, tylko ten ostatni jakiś dziwny

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam te pomadki :) mam 5 odcieni - 03, 04, 05, 10 i 11 :) Ostatnio 03 byla moim ulubieńcem, ale ze wszystkich jestem zadowolona, choc z 11 najmniej.
    Ciekawiła mnie 01 i choć jest ładna to przez ten pomarańcz wyglądałabym śmiesznie i mogłabym odstraszać ludzi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż mówi, że jak noszę kolor 01 to wyglądam jak miss solarium... :D Coś w tym jest ;)

      Usuń
  12. Uwielbiam te pomadki ;) Są mega trwałe ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam je, a szczególnie nr 10 :) W planach mam jeszcze zakup 7 albo 8 :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się czaję na 03 i 04, chociaż większość kolorów mi się podoba :) oprócz 10 :P u ciebie na ustach wszystkie 4 ładnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja dziś kupiłam 09 i właśnie mam ją na ustach - chciałam zobaczyć się w trwałej, pięknej czerwieni.. i jest moc! :D Niestety przy tak intensywnej pomadce bez konturówki się nie obejdzie - szczególnie przy mojej, dosyć konkretnej, asymetrii ust :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz moc mówisz? :D No ja szczerze mówiac za czerwień bez konturówki nie brałabym się do roboty :P Nie umiem się malować czerwonymi pomadkami, dlatego pewnie z kolorem 09 używałabym konturówki pomimo wygodnego aplikatora :D Zastanawiam się właśnie nad jej zakupem, bo nie mam czerwonej pomadki w swojej kolekcji... Dobrze się nakłada? Jedna warstwa wystarczy? :)

      Usuń
    2. Miałam ją tylko raz na ustach i jedna warstwa wystarczyła, by uzyskać pełne krycie! :) Może niedługo dodam gdzieś zdjęcie z tym jak wygląda na ustach bo jestem pozytywnie zaskoczona kolorem i kryciem. Zobaczymy jak z trwałością :))

      Usuń
  16. mam 03 i 06 ale jakoś nie przepadam za nimi bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. 01, 03, 05 ten ostatni taki nie mój :) ciekawa jestem czy u mnie też tak długo będą się trzymać bo moje usta lubią takie produkty zjadać. Maksymalnie pomadki w płynie wytrzymują do 3 godzin z bazą i mam tylko jedną taką. Resztę zjadam do godziny czasu i to nie jedząc i nie pijąc :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że też tak kiedyć zjadałam produkty, bo mnie irytowało, że mam coś na ustach to zaraz pry nich majstrowałam. Z czasem jednak przestałam to robić, w sumie to nie wiem dlaczego :P

      Usuń
  18. Nie jestem fanką tych pomadek,u mnie się nie sprawdzają ale Tobie bardzo w nich ładnie, szczególnie w nr.1 :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kolory mają piękne, aż ciężko wybrać, który jest lepszy. Na całe szczęście, że u mnie ciężko je zdobyć, bo pewnie już bym wydała na nie pieniądze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja mam kolor 01 i 03, ale bardzo kusi mnie 10

    OdpowiedzUsuń
  21. ten najciemniejszy odcień najbardziej mi się podoba - chociaż nie przepadam za błyszczykami ale nigdy jeszcze nie używałam matowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pomadki Golden Rose Uwielbiam !!! I nie mogę się doczekać, by przy następnym urlopie w Polsce kupić kilka mazidełek z tej firmy ! Piękne kolorki

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam 3, 5 i 8, teraz czaję się na 10 i 12 :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kolorki piękne :D Ostatnio chodzi mi po głowie taki trupi kolorek jak ten 10 :D

    OdpowiedzUsuń
  25. 01 i 03 mi sie podobaja :) Ostatnio chcialam kupic, ale nie mieli :/ Zostaje mi tylko zamowic przez internet.

    OdpowiedzUsuń
  26. Oprócz pierwszego wszystkie te kolorki bardzo mi się podobają :) Mam 10, ale naszła mnie ochota na 03 i 04 :D Myślę, że w końcu pójdę na zakupy i do mnie trafią :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Marzy mi się ta pomadka! Stacjonarnie są te kolory, których akurat nie chcę i czekam z niecierpliwością kiedy dotrą do sklepu! :) super wpis i zdjęcia na których można zobaczyć kolor na ustach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie doczekałam stacjonarnie, wiec skorzystałam ze sklepu internetowego.
      Dziękuje :*:*

      Usuń
  28. Od dłuższego czasu polowałam na tę pomadkę więc kiedy w końcu ją dorwałam, to nie mogłam się oprzeć aby jej od razu nie użyć. Uwielbiam ją za piękny matowy efekt, za piękne kolory i trwałość. żadna pomadka którą do tej pory miałam nie trzymała się tak dobrze i długo jak ta. Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam!
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
    PS: Obserwuję i liczę na rewanż

    OdpowiedzUsuń
  29. Z tych które pokazałaś tutaj mam odcień 03. Nawet się z nimi polubiłam, ale według mnie pachną bardziej karmelem niż wanilią :P Krycie mają świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Cześć! Co prawda matowe pomadki z Golden Rose znam dobrze, mam prawie takie same odcienie jak Ty, poza śliwką :) Ale zaintrygowała mnie ta pomadka z Golden rose- różowa. Zdradzisz co to za kolor i nazwa?

    Pozdrawiam,
    Angela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej ;) Chodzi Ci może o tą obklejoną jakby różowymi cyrkoniami? Bo jeśli tak to to jest długopis z Golden Rose ;)

      Usuń
    2. Dokładnie o to mi chodziło! A ma tak piękny kolor, na taką szminkę poluję. Mimo wszystko dzięki za odpowiedź! :)

      Usuń
  31. Bardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.