HIT czy KIT? Urban Decay: Podkład w płynie All Nighter

5/07/2017 04:44:00 PM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Moją trwającą już trzy miesiące znajomość z podkładem Urban Decay All Nighter mogę określić jako love-hate relationship. Raz go kocham, a zaraz później nienawidzę... Nasze pierwsze spotkanie było bardzo przyjemne i pozytywne. Później używałam go praktycznie codziennie, ale nie podobało mi się ściągnięcie skóry po całym dniu jego noszenia, dlatego odstawiłam go na rzecz jego kolegi Naked Skin. Podkład po prostu przesuszył moją mieszaną skórę po około dwóch tygodniach używania. Nie mam mu tego za złe bo po prostu jest to ciężki podkład dla cery, dlatego nie powinnam używać go przez taki długi czas codziennie. Długo myślałam nad tym jaką ja mam opinię na jego temat... Miałam trudny orzech do zgryzienia, dlatego tak późno przychodzę do Was z recenzją, bo pierwsze wrażenie na jego temat mogłyście zobaczyć już w lutym na moim kanale. Doszłam jednak ze sobą i podkładem do porozumienia, dlatego z chęcią podzielę się z Wami moją opinią :)

OPIS PRODUCENTA:
Planujesz pogodzić się z Twoim seksownym byłym nad szklaneczką czegoś mocniejszego podczas bardzo długiego wieczoru? Bądź pewna, że Twój makijaż wytrzyma z Tobą do końca tej randki. Urban Decay przedstawia All Nighter Liquid Foundation - kompleksowy podkład zapewniający nieskazitelną cerę, który nigdy nie opuści posterunku.
All Nighter Foundation zapewnia pełne krycie z matowym wykończeniem. Uzyskaj prawdziwy, długotrwały makijaż i korzystaj z efektu, który uważałaś za niemożliwy do osiągnięcia. Nie będziesz się mogla bez niego obyć. Stanie się nieodłącznym towarzyszem Twoich całonocnych szaleństw, podczas których niejedno będzie się działo... Nie przestaniesz jednak wyłącznie na tym. Jego rewolucyjna formuła pozwala stosować go także na dzień!
All Nighter zapewnia nowoczesne matowe wykończenie, które zawsze wygląda naturalnie. Podaruj sobie odrobinę luksusu - z zachwycającymi efektami i lekką jak pióro formułą. Nie sądziłaś, że to jest w ogóle możliwe? Teraz Twoja cera już zawsze będzie piękna jak nigdy dotąd. Umieściliśmy w jego składzie ogromną ilość pigmentów (trzykrotnie więcej niż w Naked Skin Liquid Makeup!), ponieważ uważamy, że każdy szczegół ma znaczenie. Nie musisz używać dodatkowej ochrony lub nakładać kilka warstw. All Nighter jest wodoodporny, pochłania nadmiar sebum, a jedyna w swoim rodzaju formula sprawia, że podkład dokładnie pokrywa skórę i pozostaje na swoim miejscu przez cała noc. 

MOJA OPINIA:
Po pierwsze nie wiem kto pisze dla UD opisy na stronie, ale ta osoba jest bardzo kreatywna i zawsze mam ubaw po pachy czytając opisy. Samo opakowanie podkładu przykuwa spojrzenie i wygląda jak dla mnie bardzo zachęcająco. Taki motyw mogliście już zobaczyć w ich limitowanej palecie do makijażu oczu Vice 4, o której pisałam Wam tutaj KILK. W podkładzie mamy wygodną pompkę, co zawsze doceniam w drogich podkładach. Podoba mi się również, że opakowanie jest typu airless i dokładnie widać ile podkładu ubyło. Pojemność podkładu wynosi 30 ml. Standardowa pojemność jak na podkłady przystało.


Jego konsystencja jest gęsta i jedna pompka spokojnie wystarczy na pokrycie całej twarzy. Jest to podkład mocno kryjący mający w sobie bardzo dużą ilość pigmentu. Jest to podkład do zadań specjalnych i myślę, że osoby borykające się z trądzikiem będą z niego zadowolone, bo podkład pokrywa wszelkie niedoskonałości. Pierwszy raz nakładałam go za pomocą pędzla do makijażu i tak robię tylko kiedy potrzebuję bardzo mocnego krycia. W dniach kiedy testowałam go i nie zależało mi na dużym kryciu nakładałam go gąbeczką, która delikatnie umniejszała jego krycie. Delikatnie, bo przy takiej ilości pigmentu w podkładzie trudno znacznie umniejszyć jego krycie. W każdej opcji nakładania podkład prezentuje się bardzo naturalnie.


Na dobry początek wybrałam sobie kolor 2.0, który zaraz po aplikacji jest doskonale dopasowany. Tak zaraz po aplikacji bo podkład bardzo oksyduje, więc bierzecie to pod uwagę wybierając swój odcień spośród 24 dostępnych. Jest po prostu o ton ciemniejszy. Poniżej możecie zobaczyć jak to się prezentuje zaraz po nałożeniu i kilka minut po aplikacji.


Po pierwsze żeby nie przesuszyć sobie nim skóry najlepiej jest nałożyć bardzo dobrze nawilżający krem do twarzy. Przy nim lekki krem nawilżający może sobie nie poradzić - przynajmniej mój nie sprostał temu zadaniu. Zdecydowanie nie jest to podkład na co dzień dla cer suchych - od czasu do czasu tak, ale na co dzień odradzam! Ja mając mieszaną cerę po dwóch tygodniach narzekałam na przesuszenie to boję się pomyśleć co stałoby się z suchą cerą... Wykończenie jakie daje nam podkład All Nighter jest matowe. Taki efekt utrzymuje się przez 8 godzin później moja strefa T potrzebuje przypudrowania, ale na policzkach pozostaje matowy przez cały czas noszenia. Standardowo podkład noszę przez 12h więc tyle mat utrzymuje się na policzkach. Zaraz po nałożeniu wygląda nieskazitelnie. Skóra jest super wygładzona, matowa, po prostu idealna. Nie czuć, że ma się a twarzy tak mocno kryjący podkład. Niestety po tych 12h noszenia jedyne o czym marzę jak wrócę do domu to zmycie go z twarzy. Mniej więcej właśnie po tych 8h podkład robi się ciężki i nieprzyjemny w noszeniu. Skóra jest napięta i czeka tylko na pozbycie się go. Co więcej bardzo podkreśla suche skórki i linię uśmiechu. Zbiera się w liniach mimicznych co nie wygląda estetycznie. Za to podkład bardzo korzystnie wygląda na zdjęciach, więc będzie świetną opcją jako podkład na śluby. Zbliża się akurat ten sezon, więc polecam go wizażystkom. Warto mieć go w swoim kuferku. Jest to również podkład wodoodporny, wiec żaden deszcz mu nie straszny. Kilka razy miałam okazję testować go podczas brzydkich warunków pogodowych i świetnie się sprawdził. Nigdzie nie spłynął. Natomiast nie wiem o co chodzi podkładom UD, ale ścierają się z nosa! Nie ważne jakim pudrem go przypudruję zawsze z niego znika. Ogólnie na nosie ten podkład wygląda bardzo niekorzystnie - ciasteczkuje się, po kilku godzinach strasznie podkreśla wągry. Co do samego pudrowania to jedyna opcja jaka wchodzi u mnie z nim w grę to Banana Loose Powder od Wibo. Reszta pudrów, czyli Rimmel Stay Matte, Inglot Freedom System nr 15, Annabelle Minerals Puder rozświetlający, czy Paese Puder bambusowy nie poradziły sobie z nim. Jedyna opcja, która nie podkreśla wągrów na nosie to właśnie Banana Loose Powder. W poprzednich przypadkach zawsze było tak samo - ciastko i podkreślone wągry. Wydajność podkładu nie jest taka zła, bo przy tak dużej ilości pigmentu jaką on ma w sobie wystarczy go nie wiele na dokładne pokrycie całej twarzy. Aktualnie po skończonym testowaniu mam jeszcze 1/4 opakowania i nie zamierzam się go pozbywać. Mimo tego, że nie jest do cudowny podkład na co dzień to do zadań specjalnych bardzo dobrze się sprawdza. Do zdjęć również :)


Podsumowując: Czy go polecam? I tak i nie. Tak, bo bardzo ładnie wychodzi na zdjęciach, utrzymuje się przez wiele godzin na skórze, mat w strefie T utrzymuje przez 8h (co jest wyczynem przy mojej cerze). Nie polecam go za to cerom suchym, bo jest to podkład wysuszający skórę, powodujący jej ściągnięcie i jest po prostu ciężki. Mimo tego wygląda naturalnie na skórze. Nie mogę wybaczyć mu tego, że tak okropnie oksyduje! Gdybym wiedziała kupiłabym kolor 1.0 i wtedy byłby dla mnie idealny. Trudno też było mi znaleźć idealny puder do tego podkładu. Banana Loose Powder jedynie sprawdził mi się z tym podkładem po przetestowaniu aż tylu opcji... Producent sugeruje nam, że jest to też dobry podkład na co dzień z czym zdecydowanie się nie zgadzam. Sięgam po niego w sytuacjach awaryjnych kiedy moja cera przeżywa burzliwy okres wyprysków, bo wtedy potrzebuję mocnego krycia. I do robienia zdjęć makijaży. Na co dzień zdecydowanie odpada nawet przy mojej mieszanej skórze. Spodziewałam się większych fajerwerków po tym podkładzie... a tu przeciętniak bez szału. Koszt takiego podkładu to 159 zł w Sephora.

Miałyście przyjemność bądź nieprzyjemność z tym podkładem? Macie na niego ochotę? Ja chciałam wypróbować All Nighter po wielu pozytywnych opiniach, które krążą po YT. Nie ukrywam, że na mnie wywarł świetne pierwsze wrażenie a później było już tylko gorzej :(

Zobacz również inne posty

14 komentarze

  1. Zgadzam się z TObą. Mi najbardziej przeszkadza to, że się ściera z nosa i ciasteczkuje... Ze Stay Mattem wyglądał najgorzej.Ja go nie uzywałam długo, bo mnie wkurzał, ale od jakiegoś czasu próbuję go na nowo. Używam go teraz z pudrem Vichy i psikam go wodą termalną - wygląda o niebo lepiej, choc i tak za nim nie przepadam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak to jest dramat z tym ciastkiem przy nosie :/ Jedynie przy Banana Loose Powder udało mi się to wyeliminować. Swoją drogę strasznie denerwowało mnie szukanie dobrego pudru do niego. Z tym ciastkiem to mąż mi nawet kiedyś powiedział "kochanie co Ci się stało na nosie? Tak miało być?" biedny :(
      W takim razie spróbuję psikać go jeszcze wodą termalną. A ten puder Vichy chciałam przetestować, ale nie było mi dane :P Dobry jest? Myślałam nad jego zakupem :)

      Usuń
  2. Nigdy go nie miałam ale po Twoim opisie mam wrażenie, że mamy podobną skórę i miałabym podobne odczucia w trakcie jego używania. Muszę się zastanowić nad jego testowaniem, pozdrawiam Kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się zastanowiła gdybym wzięła próbkę. Na co dzień odpada, ale do zdjęć i na imprezy jak najbardziej może być ;) Taki podkład od czasu do czasu ;0

      Usuń
  3. powiem ci szczerze że kiedyś mnie bardzo kusił natomiast teraz już nie tym bardziej że po produkcie w takiej cenie spodziewałabym się tym że będzie idealnie wygadać na skórze i że trzymać też będzie się dobrze. Musiałabym mieć próbkę aby sprawdzić go na sobie i to ocenić sama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wziąć próbkę, ale w Sephora wiecznie najjaśniejsze odcienie były wyprzedane, więc nie udało mi się dostać jego próbki. Pewnie jakbym miała próbkę to nie kupiłabym go ;)

      Usuń
  4. nigdy mnie ten podklad nie kusil :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam go kupić, ale nie wiem właśnie jak z tym kolorem, a dodatkowo nie chce by mnie wysuszył, więc nie jestem pewna czy się na niego zdecyduję :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Podejrzewam,że u mnie wyglądałby na ciężką tapetę ale nie wykluczam jego testów ! Czuję już jak mnie ściąga na buzi hah ale może być fajną opcją na jednorazowe większe wyjścia . Przemyślę ten zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładny daje efekt, ale jak piszesz, że jest ciężki to raczej nie będę go próbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm, jest na mojej liście zakupowej ale skoro tak, to chyba jeszcze się zastanowię. No właśnie - zbiera same wręcz pozytywne opinie, więc byłam przekonana, że jak tylko znajdę miejsce na niego to wpadnie w moje macki, a teraz mam zagadkę. Jeśli przesusza skórę, to niedobrze...

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwszy raz słyszę o tym produkcie :)

    Pozdrawiam i życzę miłego dnia ! :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  10. I really love UD products because have an amazing quality!
    This foundation look fantastic with high coverage :D
    Nice review :D

    I'm new GFC follower. Hope you can follow me back <3

    NEW OUTFIT POST | How Important Your DREAM is?
    InstagramFacebook Official PageMiguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Na mojej suchej skórze mogłaby być masakra po tym podkładzie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.