Pierwsze wrażenie: Makeup Revolution i Inglot

4/04/2016 10:15:00 AM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Korzystając z okazji, że miałam trochę więcej czasu w weekend na makijaż postanowiłam użyć trzech nowości w mojej kosmetyczce. Podczas wykonywania makijażu pomyślałam, żeby przedstawić Wam o nich moje pierwsze wrażenie. Spowodowane to było małym wkurzeniem, ale też jednym zachwytem, o którym muszę koniecznie wspomnieć. Kupiłam sobie ostatnio beżową Konturówkę do powiek KOHL z Inglota w numrze 05, bo moja biała z Rimmela zaczęła mnie strasznie irytować. Nie utrzymywała się długo na lini wodnej, co doprowadzało mnie do szału. Jak ostatnio możecie zauważyć mam w tym momencie hopla na punkcie produktów do brwi, więc w ręce wpadła również Konturówka do brwi w żalu AMC z Inglota. Jest bardzo chwalona, więc przekonam się, czy jest co chwalić. Uwielbiam cienie do powiek, więc w końcu skusiłam się na słynną czekoladkę, ale tym razem z firmy Makeup Revolution. Paleta, na którą się skusiłam to I Heart Chocolate. Makijaż zrobiony, więc jakie było moje pierwsze wrażenie?


MAKEUP REVOLUTION, I HEART CHOCOLATE
  • Pigmentacja cieni powiedziałabym, że jest przeciętna (nie powala na kolana).
  • Matowe cienie są tępe w nakładniu i trzeba dobrze się napracować aby wyglądały przyzwoicie na powiece. Mogą robić plamy.
  • Z błyszczącymi cieniami pracuje się lepiej niż z matami, ale nie jest to rewelacja.
  • Praca z cieniami jest średnia.
  • Paletka delikatnie pachną sztuczną czekoladą. Zapach nie jest tak ładny jak czekoladowych paletek z Too Faced.
  • Trwałość cieni może być, ale mam wrażenie, że straciły swoją początkową intensywność podczas noszenia. 
  • Cienie nie osypują się.
  • Kolorystycznie bardzo przypadła mi do gustu.

INGLOT, KONTURÓWKA DO POWIEK KOHL 05
  • Bardzo miękka, łatwo sunie po lini wodnej.
  • Pigmentacja jest rewelacyjna.
  • Nie podrażnia wrazliwych oczu. Nie spowodowała łzawienia.
  • Ma wodoodporną formułę, która genialnie działa na lini wodnej.
  • Utrzymuje się przez cały dzień.


INGLOT, KONTURÓWKA DO BRWI W ŻELU AMC 19
  • Pigemntacja rewelacyjna.
  • Konsystencja jest bardzo delikatna. Rozpływa się pod wpływem dłoni jak masełko.
  • Bardzo łatwo się z nim pracuje, nie sprawia problemów podczas poprawek.
  • Można nią uzyskać naturalny wygląd brwi, ale też można z nią przesadzić i je "przerysować".
  • Podoba mi się opakowanie, bo jest małe, plastikowe i lekkie.
  • Utrzymał się przez cały dzień bez dodakowego utrwalenia żelem do brwi.


Podsumowując: Pozytywne wrażenie zrobiła na mnie kredka i konturówka do brwi z Inglota. Żałuje, że nie kupiłam sobie czarnej kredki z tej serii KOHL, bo trwałość jest niesamowita. Kredka jest wodoodporna, utrzymuje się praktycznie przez cały dzień. Może jest trochę za miękka, ale przy beżowym kolorze, który nakładam tylko na linię wodną jest to akurat ogromnym plusem. Konturówka do brwi w żelu AMC też zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, ale na początku nakładania jej na brwi miałam wrażenie, że jest za ciemna. Plusem jest jednak to, że z łatwością można ją wyczesać i ten kolor wygląda wtedy naturalniej. Jest również bardzo trwała bez stosowania żelu utrwalającego do brwi. Największym dla mnie rozczarowaniem jest paletka cieni MUR I Heat Chocolate, bo wkurzyłam się strasznie na maty. Reszta cieni jest całkiem fajna i nie sprawia tak dużej trudności w nakładaniu. Trwałość jest całkiem dobra, ale mogłaby być lepsza - tak samo z pigemntacją. To dopiero początek testów i mam nadzieje, że będzie tylko lepiej. Nie używałam wszystkich cieni z paletki, ale z pewnością użyje.

Miałyście okazje testować któryś z kosmetyków z tego wpisu? Dajcie znać jak się sprawował :)

Zobacz również inne posty

24 komentarze

  1. Hej :) Ja mialam tę palete ale poszla u mnie w odstawke na rzecz oryginalnej. Wg jej nie polubilam, ciezko sie nia malowalo..

    Zapraszam do mnie :) Obserwuje i licze ze Ty rowniez mnie zaobserwujesz :)
    vademecumpiekna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oryginalną mam, ale wersję Semi-Sweet :) Bardzo ją lubię.

      Usuń
  2. Nie testowałam żadnego z tych produktów. Słyszałam tylko o paletce cieni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. paletka prezentuje się ślicznie, szkoda, że średnio się z nią pracuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda cudownie aż by się chciało ją zjeść. Strasznie byłam na nią "napalona", ale praca z nią ostudziła mój entuzjazm. Mam nadzieje, że będzie lepiej :)

      Usuń
  4. Cena pomiedzy oryginalem, a podrobka jest dosc spora, wiec raczej nie ma oczekiwac nie widomo czego. Ja lubie z MUR blyszczace cienie, ale nie wszyskie ich produktu mi sie podobaja. Jezeli chodzi o Inglot to uwielbiam ich pigmenty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, jednak jest w internecie bardzo chwalona i przez to spodziewałam się czegoś więcej, a tu małe rozczarowanie.

      Usuń
  5. Ja czekoladowe paletki od MUR bardzo lubię, mam białą i różową, (dziś wrzuciłam recenzję i porównanie tych paletek). Pomadę Inglot też mam i lubię choć ma nr 12, a konturówki do powiek Inglota nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam recenzje. Różowa apletka mi się bardzo podoba, ale chyba sobie odpuszczę :)

      Usuń
  6. Zachęciłaś mnie do tej konturówki z Inglota ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poelcam. W najbliższym czasie dokupię czarną, bo jest genialna :)

      Usuń
  7. Great items Really interesting post...thx for sharing! xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę paletki. Muszę w końcu sobie ją zaprezentować :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, a ja myślałam, że ta paletka jest niemal idealna - wszyscy ją ciągle zachwalająca, a tu niezbyt dobra pigmentacja - czyli nie dla mnie. :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Farbka do brwi z Inglota będzie u mnie w ulubieńcach, ale w żadnym wypadku nie użyłabym jej solo - wygląda dziwnie (mam odcień 12) ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo podobają mi się te kolorki w palecie MR, szkoda że średnio się u Ciebie sprawdziła :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurczę wszyscy wypowiadali się o MUR,że palety niczemu sobie i jakościowo są dobre ale coś nie do końca byłam przekonana tą opinią ! Dziewczyny porównują do Too Faced a moim zdaniem - nie maja żadnego podjazdu do palet Too Faced, są to dwie różne palety moim skromnym zdaniem. Kredkę Inglot mam i już powoli mi się kończy - mogłaby być bardziej zwarta,dla mnie osobiście delikatnie jest za miekka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Paletki MUR jak za swoja cene sa jakościowo naprawdę ok :) ja mam tą drugą ciemną czekoladke kurcze nazwa mi umknęła... jednak u mnie się sprawdza naprawdę fajnie :)
    A co do kremowej kredki to u mnie właśnie produkt Rimmel Exagerrate wypadła świetnie i trzyma się u mnie bardzo długo :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jestem zadowolona z czekoladowej paletki, jakość w stosunku do ceny jest dobra :) Zaciekawiłaś mnie kremową kredką z Inglota :):):)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jestem zadowolona z czekoladowej paletki, jakość w stosunku do ceny jest dobra :) Zaciekawiłaś mnie kremową kredką z Inglota :):):)

    OdpowiedzUsuń
  16. Te palety robią ostatnio furorę. Osobiście bardziej mnie ciągnie do Too Faced.

    OdpowiedzUsuń
  17. świetna paletka :) http://lets-be-flawless.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.