Vaseline pod lupą: balsamy do ciała

10/06/2014 09:16:00 AM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Kiedy marka Vaseline zagościła w Rossmannie na początku września nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Na początku zdobyłam ten psikany balsam bo jego byłam najbardziej ciekawa. Jak się sprawdził dokupiłam jeszcze tradycyjny balsam. Ich zapach jest po prostu obłędny! Zapraszam Was na recenzję zwykłęgo balsamy cocoa radiant oraz wersję Spray & Go!


OPAKOWANIE:
Od lewej: zwykły balsam znajdziemy w tubie zamykanej na klik. Spray & Go znajdziemy w opakowaniu takim jak lakier do włosów z przyjemnym psikaczem. Zastanawiałam się czy takie opakowanie może się zapchać? Po miesiącu czasu stwierdzam, że nie. Mam już końcówkę i absolutnie nie mam problemu z wydobyciem go z opakowania. Uwielbiam tą wersję dla leniuchów. Jak potrząsamy produktem nic nie chlupie i tylko po wadze możemy stwierdzić ile jeszcze zostało nam produktu.



Pojemność Spray & Go to 190ml, a zwykłego balsamu 200ml. Zużycie od otwarcia to w każdym przypadku 12 miesięcy od otwarcia.

SKŁAD:
Aqua, Isopropyl Myristate, Glycerin, Dimethicane, Sorbitan Isotearate, Theobroma Cacao Seed Butter, Topicoa Starch, Dihydroxypropltrimonium Chloride, Polyglycerin-3 Diisotearate, Stearic Acid, Sodium Hydroxide, Carbomer, Xanthan Gum, Ammonium Acrylodimethyltaurate/VP Copolymer, Disodium EDTA, Pentasodium Pentate, Prafum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin, Hydroxyishexyl 3-Cyclehexene Carboxaldehyd, Limonene.


Aqua,  Petrolatum, Gkycerin, Isopropyl Palmitate, Glycol Stearate, Srearic Acid, Palmitic Acid, Dimethicone, Theaobroma Cacao Seed Butter, Butyrospermum Parkii Butter, Dihydroxypropyltrimonium Chloride, Hydroxyethyl Urea, Maltodextrin, Isopropyl Myristate, Glycerin Stearate, Stearamide AMP, Cetyl Alcohol, Trethanolamine, Magnesium Aluminium Silicate, Carbomer, Disodium EDTA, Pentasodium Penetate, Parfum, Methylparaben, Phenoxyethanol, Propylparaben, Caramel, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Lomonene, Linalool, CI77891.


ZAPACH I KONSYSTENCJA:
Oba produkty pachną przepięknie kakałkiem. W przypadku obu produktów zapach na skórze jest wyczuwalny nawet przez kilka godzin po aplikacji. Kiedy nasmaruje się na wieczór rano jak wstaje nadal czuje na skórze zapach produktu. Przejdźmy do konsystencji. Konsystencja balsamu cocoa radiant jest bardzo gęsta. Nie jest to taka gęstość jak w przypadku maseł do ciała. Balsam jest również lekko wodnisty.


Konsystencja Spray & Go  jest lżejsza, bardziej wodnista. Z łatwością rozprowadza się na skórze.


MOJA OPINIA:
Wersja Spray & Go jest świetna dla balsamowych leniuchów, do których się zaliczam. Z łatwością można spryskać całe ciało i wsmarować w skórę. Bardzo szybko się wchłania pozostawiając skórę dobrze nawilżoną, mięciutką i pachnącą. W przypadku cocoa radiant nawilżenie jest lepsze. Poziom nawilżenie skóry oceniłabym na bardzo dobry (lepszy od wersji w sprayu). Opakowania w obu przypadkach są bardzo wygodne i nie wyślizgują się z rąk. Bardzo pomysłowa jest wersja w sprayu, ale czy potrzebny nam taki gadżet, kiedy wersja tradycyjna lepiej nawilża nasze ciało? Produkt Spray & Go równomiernym strumieniem otula nasze ciało kakaową chmurką. Jeśli chodzi o konsystencję to wersja w spray bardziej do mnie przemawia. Bo jestem leniem więc za dużo nie muszę się smarować. Jeśli chodzi o wchłanianie się produktów to w obu przypadkach jest to natychmiastowe. Nie trzeba długo czekać i czekać żeby balsam się wchłonął. Przez to o wiele przyjemniej jest mi się balsamować rano bo nie tracę dużo czasu. Skóra po zastosowaniu balsamów bardzo ładnie naturalnie się błyszczy. Oczywiście na plus :)

Podsumowując: zacznę od wersji Spray & Go. Dobrze nawilża, szybko się wchłania, pięknie pachnie, a zapach utrzymuje się kilka godzin na skórze. Dzięki sprayowi bardzo łatwo i szybko dozujemy produkt na nasze ciało, co pozwala nam zaoszczędzić kupę czasu. Nie pozostawia skóry tłustej i lepkiej. Cocoa radiant lepiej nawilża nasze ciał, ma bardziej treściwą konsystencję, szybko się wchłania i pięknie pachnie. Tak samo jak w przypadku poprzednika zapach utrzymuje się kilka godzin na ciele. Szybko się wchłania pozostawiając skórę uwalniając jej naturalny blask i nie pozostawia tłustej warstwy. Oba produkty kupię ponownie.

W Wy miałyście styczność z balsamami do ciała Vaseline? Przypadła Wam do gustu wersja Spray & Go?

Zobacz również inne posty

17 komentarze

  1. Nie mam ich,ale u mnie to bardziej złożona sprawa.Nie lubię się balsamować,czasami stawiam na masła,ponieważ są bardziej treściwe.Zatem raz,a dobrze ;) natomiast tutaj kusi mnie opcja w sprayu.Szybko,łatwo i szybkie wchłanianie.Pewnie postawię na niego w okresie jesiennym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj też nie lubię balsamowania i często o nim zapominam. Powiem szczerze, że przy spray & go zaczęłam regularnie to robić i sprawia mi to radość :D

      Usuń
  2. Nie miałam jeszcze do czynienia z tą firmą :). Muszę przyznać, że w ogóle widzę je ok raz pierwszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresowała mnie wersja dla leniuchów :) Być może skuszę się na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie używałam produktów z tej firmy ale planuję kupić standardowy balsam :) Psikadła mnie nie kręcą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zaczęło :D zastanawiałam się jak takie rozwiązanie może działać przy balsami do ciała? I jestem w szoku jak świetnie to działa.

      Usuń
  5. Ja miałam ochotę na spray, ale właśnie nie byłam pewna czy zapach nie bedzie brzydki:) chyba zaryzykuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepięknie pachnie kakałkiem. Na początku jak stał sobie w łazience łapałam się na tym, że przekręcałam dozownik i go wąchałam :D

      Usuń
  6. nie miałam jeszcze styczności z tymi poduktami ale bardzo mnie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcę Chcę chcę! wersję w sprayu oczywiście :) dla samego opakowania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł mieli rewelacyjny. W praktyce świetnie się sprawdza :D i otula ciało kakaową mgiełką :D

      Usuń
  8. E mial, ale wyglądają naprawdę interesująco: ))

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja właśnie byłam ciekawa balsamu, bo spray mam i bardzo sobie chwalę tylko w wersji z aloesem. Fajnie, że znalazłam Twój wpis :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. lubie balsamy z tej firmy :)

    http://villemo20.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziwna sprawa z tym zapachem. Wszyscy go bardzo zachwalają a ja mam wrażenie że wącham plastelinę. Możliwe, że mam przeterminowany egzemplarz, bo zapach u mnie prędzej wywoła odruch wymiotny niż miłe skojarzenie kakao. Ale nawilżenia jakie daje ten balsam to żaden do tej pory takiego nie dawał. To trzeba mu przyznac. Dodatkowa zaleta to szybkie wchłanianie. Ale ja jednak dam za wygraną z kakaowym i przerzucę się na ten zielony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia zapachu jest indywidualna, bo jednym się może podobać a drugim nie. Szkoda, że Ci nie przypadł do gustu :(

      Usuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.