Wyzwanie: Wykończyć kolorówkę!

2/25/2016 09:00:00 AM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Nie da się ukryć, że ostatnio zawitało u mnie wiele nowości głównie z kosmetyków kolorowych. Oczywiście w przypływie wielkiej radości z posiadania nowych cudeniek kompletnie zapomniałam o starych sprawdzonych kosmetykach. Pozostawione same sobie w szufladzie mojej toaletki cierpliwie czekały aż sobie o nich przypomnę. Jednak w przyrodzie nic nie ginie, dlatego zrobiłam mały przegląd swojej toaletki i znalazłam cztery kosmetyki, które już ledwo zipią. Nie sa to kosmetyki, które leżały bo nie sprawdziły się, wręcz przeciewnie są to moi ulubieńcy. No może oprócz jednego produktu, którym jest podkład Revlon Colorstay - przelotny romans, który zakończył się ogólnym zniesmaczeniem. Kolejni wytypowani do procesu denkowania to kredka do brwi Catrice Eye Brow Stylist, pomadka do ust marki MAC Syrup oraz tusz do rzęs Rimmel Wonder'full Wake Me Up. Do podkładu z Revlon więcej nie wróce, a do pozostałej trójki z pewnością tak. Zresztą  ta kredka do brwi z Catrice, to nie jest moje pierwsza, a któraś z kolei :)

PODKŁAD REVLON COLORSTAY
Niestety miłości między nami nie ma, a szkoda bo podkład jest dobrze znany w blogosferze i nie jedna blogerka go chwaliła. Pamiętam, że przy dłuższym stosowaniu spowodował u mnie wysyp, z którym nie mogłam sobie poradzić. Jak widzicie na zdjęciu zostało mi go jeszcze na kilka aplikacji, a jest jeszcze ważny, więc nie chciałabym go zmarnować. Zużyję go do końca, jednak nigdy więcej do niego nie wrócę. Jego konsystencja jest gęsta i utrudnia wydobycie podkładu z opakowania. Stawiam, że przez tak gęsta konsystencję producent nie dołączył do podładu pompki. Jedyna aplikacja jaka pasuje mi w przypadku tego podkładu to moje palce. Inne metody aplikacji kończyły się tym, że miałam po prostu maskę na twarzy. Podkład jest "ciężki" - czuję go przez cały dzień. Skóra nie wygląda po nim na świeżą, a takiego efektu nie lubię i mam wrażenie, że moja skóra źle się w nim czuje. Jest to podkład mocno kryjący, więc bardziej będzie pasował dziewczynom, które lubią lub potrzebują mocnego krycia.


TUSZ DO RZĘS RIMMEL WONDER'FULL WAKE ME UP
Jest to niewątpliwie mój tusz numer jeden wśród marek drogeryjnych. Daje bardzo naturalny efekt na rzęsach - idelany do codziennego makijażu. Dla mnie bardzo ważne jest to aby tusz do rzęs podtrzymał skręt zalotki, ponieważ moje rzęsy są proste jak druty. Nie jeden drogeryjny tusz do rzęs po prostu tego nie robi, a Wonder'full Wake Me Up na szczęście podtrzymuje skręt zalotki. Nie wysusza rzęs, a to dzięki temu, że w składzie mamy ekstrakt z ogórka i witaminy. Jest to również najczarniejsza czerń jaką udało mi się znaleźć wśród maskar drogeryjnych, jednak nie jest tak czarna jak moja ulubiona maskara z Benefit. Na poczatku szczoteczka trochę mnie przerażała (kobiece kształty), jednak świetnie się u mnie sprawdziła. Maskarę mam otwartą od czerwca zeszłego roku i nadal mogę się nią malować, nie straciła swojej konsystencji i nie wyschła. Plus ogromny za to! Otwarta od czerwca = czas ją zużyć :)


KREDKA DO BRWI CATRICE EYE BROW STYLIST
Sławna w całej blogosferze kredka do brwi marki Catrice podbiła wiele kobiecych serc. Jest trwała, nie za miękka, nie za twarda, łatwo sunie po brwiach. Efekt jaki daje jest bardzo naturalny, nie nachalny, wprost idealny. Dołączonym do niej grzebyczkiem w każdej chwili możemy przeczesać brwi z nadmiaru produktu. Jesto to kredka, na którą warto wydać każdą złotówke, a tak na prawdę kosztuje nie wiele. Już jedną kredkę zużyłam z przyjemnością, a ten oto ogryzek to mój drugi zakup. Oj trzeci też będzie, ale najpierw grzecznie skończę tą :)


POMADKA MAC
Pamiętam, że pomadkę MAC w odcieniu Syrup kupiłam pod wpływem chwili, kiedy nie mogłam dostać odcienia Plumful. Z perspektywy czasu bardzo się z tego powodu cieszę, bo to jest ta jedyna pomadka. Zresztą możecie zobaczyć ile mi jej jeszcze zostało, więc to tylko wskazuje na to jak bardzo polubiłyśmy się. Syrup to pomadka o wykończeniu lustre dające efekt mokrej tafli na ustach. Wygląda jakbyśmy na pomadkę dodakowo nałożyli jeszcze błyszczyk. Na stronie MAC'a kolor opisany jest jako pochmurny róż i całkowicie się z tym opisem zgadzam. Pomadka tak ogólnie dobrze trzyma się na ustach, bo potrafi przetrwać nawet jakieś 4h oczywiście jak nie jemy i nie pijemy nic. Wykończenie lustre do najtrwalszych nie należy, ale za to bardzo dobrze nawilża usta, a co za tym idzie nie przesusza ich. Mało jej już mam, ale jak ją dobije to na pewno kupię nową!



Jak Wam idzie zużywanie kolorówki? Robicie sobie czasem taki przegląd, a potem denkujecie? :)

Zobacz również inne posty

34 komentarze

  1. Kolorówka idzie najciężej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Używam Colorstay na większe wyjścia i bardzo go lubię, trzyma się wieeeele godzin na mojej twarzy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny post :)
    Uwielbiam mascarę z Rimmela :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubie ten podklad :)
    Ale przyznam racje, ze nie zawsze to co jest tak chwalone w blogosferze kazdemu pasuje. U mnie tez sie zdarzylo kilka produktow, ktore sie okazaly nietrafone, a byly bardzo chwalone na innych blogach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no właśnie :) Wiadomo, nie wszystko się u każdego sprawdzi, ale warto próbować.

      Usuń
  5. kolorówka u mnie zawsze najdłużej ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolorówka to mi na lata całe wystarcza, ale jak zaczyna"wychodzić" to stadnie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzę Ci w takim razie powodzenia! Nie ciepię tego tuszu rimmel, strasznie się u mnie osypywał. A tą pomadkę Mac mam i też bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) U mnie tusz na szczęście się nie osypuje.

      Usuń
  8. O tak, ostatnio robiłam przegląd, kilka musiałam wyrzucić, ale przynajmniej wiem czego używać najpierw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cenna lekacj na przyszłość hehe :) Ja jakieś dwa miesiące temu dużo powyrzucałam, bo kosmetyki nie był zdatne do użytku.

      Usuń
  9. Nie dawno porządkowałam moją szufladę i trochę rzeczy oddałam siostrze. Z kilkoma ciężko mi się rozstać, chociaż wiem że ich nie użyję :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Z kolorówką czasem ciężko jest ją wykończyć, najszybciej schodzą mi podkłady , pudry i tusze, najgorzej pomadki i kredki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc pomadki to jeszce nigdy nie udało mi się skończyć, ale tym razem jeste bliska celu ;)

      Usuń
  11. Też powinnam wziąć się za zużywanie kolorówki. Moja kredka Catrice też już powoli się kończy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kredkę miałam i była świetna, teraz poluję na jaśniejszy kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolorówkę, dość wolno wykańczam ;) ma to swoje zarówno zalety jak i wady

    OdpowiedzUsuń
  14. Oooo, dobry pomysł! Mam sporo kosmetyków (między innymi tusz od Rimmela, który też już jest na wykończeniu i też go kocham :D ) i cyba też czas by było trochę zmniejszyć ich ilość, muszę dziś się nad tym zastanowić :D
    ____________
    miksologia-urodowa.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Podkład z Rimmela miałam okazję przetestować i również mi nie przypadł do gustu :/
    Zapraszam Mój Blog :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Robię przeglądy kolorówki, ułatwia mi to zużywanie kosmetyków do końca :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba też muszę wziąć udział w takim wyzwaniu, bo mam spore zapasy kolorówki :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Podkład Revonu czeka u mnie na swoją kolej i mam nadzieję, że nie na darmo bo wiążę z nim duże nadzieje, w końcu rzeczywiście wiele osób go poleca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieje, że u Ciebie się sprawdzi! :) Bardzo dużo i dlatego się na niego skusiłam. Dodatkowo moja siostra bardzo go lubi, więc to też przekonało mnie do zakupu :)

      Usuń
  19. Jesteś zadowolona z pomadki Mac? ;) Poszukuję dla siebie, jednak całkiem matowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak bardzo. To moje ulubione pomadki mam kilka w swojej kolekcji :)
      Matowe pomadki MAC bardzo długo utrzymują się na ustach, jednak lubią je przesuszać. Mam jedną matową i trochę trudniej ją zaaplikować bo jest taka trochę tępawa, ale za to jaka trwałość :)

      Usuń
  20. U mnie również podkład Revlon się nie sprawdza niestety i też leży i czeka na kilka ostatnich użyć...
    Również kocham maskarę Wake Me Up i będę do niej wracała :)
    Na kredkę Catrice mam ochotę, jednak nie mam gdzie ją pomacać, a u mnie ciężko z doborem koloru niestety :C
    A z zużywaniem kolorówki u mnie wbrew pozorom nie jest tak źle, bo nie mam jej za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  21. I love all these products :) Would you like to follow each other to stay in touch? (GFC and FB page) Follow me and I'll follow back asap.

    Just let me know with a comment on my blog!

    ❤ J'aime Les Feuilles Rouges ❤

    OdpowiedzUsuń
  22. Syrup bardzo mi się podoba :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Mi denkowanie kolorówki idzie w zaskakująco szybkim tempie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.