LIRENE: Mineralny puder matujący City Matt

9/15/2016 11:18:00 AM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Zdecydowanie wolę pudry prasowane od tych sypkich stworów, a szczególnie te mineralne. Co prawda mam już swojego ulubieńca, którym jest MAC, ale on swoje kosztuje. Nawet przyłapałam się na tym, że szukam dla niego dobrego zamiennika w naszych drogeriach. Robiłam to zupełnie nie świadomie! Bo jakoś tak zawsze jak użyłam nowego pudru to myślałam sobie - oj to jednak nie ta magia co MAC. Nieświadome poszukiwania zaprowadziły mnie do Mineralnego pudru prasowanego od marki Lirene. Dzisiaj dowiecie się o nim trochę więcej :)

OPIS PRODUKTU:
Puder zapewnia matowe i aksamitne wykończenie makijażu. Lekka konsystencja sprawia, że kosmetyk równomiernie się rozprowadza i dopasowuje do koloru skóry, a makijaż wygląda naturalnie i świeżo. Zawarta w pudrze alga koralowca nie tylko absorbuje sebum, matując skórę, ale również chroni ją przed wolnymi rodnikami. Puder jest odpowiedni do każdego rodzaju cery.
opis: www.media.lirene.com

SKŁAD (dla zainteresowanych):


MOJA OPINIA:
Plastikowe opakowanie zamykane na zatrzask jest wykonane z plastiku, a mieści w sobie 9g produktu. Podoba mi się, że jest zatrzask, bo łatwiej się wtedy pracuje z takim produktem. Zakręcane rozwiązania nie są dla mnie. Niestety, nie ma lusterka nad czym zawsze ubolewam (jeśli pudry go nie mają...). Brak lusterka utrudnia poprawki w ciągu dnia, a ja nie noszę ze sobą dodatkowo lusterka.


Kiedy otwieramy kosmetyk czuć zapach mieszanki talku z perfumami. Nie jest odpychający, powiedziałabym, że nawet ładny. W każdym razie podoba mi się i nie drażni mojego nosa. Zresztą po nałożeniu na twarz nie czuć już tego zapachu. Znowu miałam problem z dorwaniem się do niego, bo miał piękną gwiazdkę... Teraz już nie ma, ale musiałam się w końcu do niego dobrać.


Zawsze z lekkim dystansem jestem nastawiona do kosmetyków drogeryjnych - po prostu nie spodziewam się cudów. Lepiej się za bardzo nie nastawiać, że coś będzie super żeby później się nie rozczarować. Kolor, który posiadam to 01 Transparet, ale mam wrażenie, że daje delikatny żółtawy kolor po nałożeniu na twarz. Nie przeszkadza mi to zupełnie, bo akurat takie tony lubię. Puder jest bardzo aksamitny w dotyku, dobrze zmielony i trochę pyli przy nakładaniu. Niestety, jest kolejnym pudrem, który nie nadaje się pod oczy, bo robi mi brzydkie ciacho. Szkoda, bo do reszty nie mam się co przyczepić. Po nałożeniu na twarz daje bardzo ładne aksamitne wykończenie całego makijażu i nie odznacza się jakoś szczególnie na twarzy. Daje mat, ale bardzo ładny subtelny. Nie płaski taki jakbyśmy się mąką posypały - oj a zdarzały mi się takie gagatki. Puder idealny do noszenia na co dzień. Strefę T trzyma w ryzach przez wiele godzin, ale drobna poprawka w ciągu dni jest potrzeba. Wtedy sięgam albo po bibułki matujące albo po puder. W upały trochę gorzej się trzyma nawet z fixerem, ale wybaczam bo upały nie są łatwe dla kosmetyków. Czasami z pudrami matowymi bywa tak, że podkreślają suche skórki i wągry... Na szczęście w tym przypadku nie ma takiego problemu. Przy dłuższym stosowaniu kosmetyk nie spowodował przesuszenia ani mnie nie "zapchał". Całkiem przyjemny puder w przystępnej cenie.


Podsumowując: Podoba mi się jego delikatne matowe wykończenie bez płaskiego efektu. Puder jest bardzo miękki, delikatny w dotyku i podobnie zachowuje się na twarzy. Ma perfumowany zapach, ale po nałożeniu jest niewyczuwalny. Utrzymuje strefę T w ryzach przez kilka godzin, ale jak nosimy go cały dzień to potrzebne jest przypudrowanie lub bibułki matujące. Później do końca dnia jest dobrze. Niestety, nie nadaje się pod oczy, bo robi ciacho. Koszt takiego pudru to 23 zł.

A Wy miałyście z im przyjemność? Polubiłyście go tak jak ja, czy sprawił Wam zawód?

Zobacz również inne posty

22 komentarze

  1. Ja bardzo lubię ten puder. Swój zużyłam do cna ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wow. Ja mam takie zapasy, że nie wiem kiedy ja to wszystko zużyję, a jeszcze mam w planach kupić dwa pudry ;)

      Usuń
  2. Od jakiegoś czasu moim faworytem jest Catrice, uwielbiam ryżowy pudet Paese, a pod oczy tylko Sensique. Lirene jakoś zawsze omijałam szerokim łukiem, choć nigdy nie miałam złych doświadczeń z marką. Może kiedyś i ten puder zagości w mojej kosmetyczce... ☺ Pozdrawiam ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Catrice, a który? Ja chyba mam bambusowy Paese, ale nie do końca mi się podoba. Sensique pod oczy muszę sprawdzić, bo ostatnio żaden puder nie wygląda tam dobrze :/

      Usuń
  3. Nie używałam go nigdy. Próbowałam jedynie rozświetlacza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam ten puder i byłam z niego bardzo zadowolona :) jeszcze nie raz do niego wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używałam nigdy tego pudru,ale wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zużyję puder Bourjois to chętnie po niego sięgnę. Ich podkład No Mask zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A który z Bourjois używasz? Właśnie mam w planach kupić ten z serii Healthy Balance, więc jeśli masz ten to chętnie dowiem się czy warto w niego inwestować :)

      Usuń
  7. Nie miałam jeszcze przyjemności go używać ale muszę przyznać że wygląda zachęcająco i twoja opinia również zachęca ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio moja sis go chwaliła, u niej się spisał dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam go. Dotychczas uwielbiałam taki puder z Rimmela, ale obecnie jestem w fazie poszukiwań czegoś innego. Potrzebuję zmatowienia, ale też wykończenia w miarę naturalnego. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie używałam go, ale gdy chodzi o pudry to zwykle wybieram te sypkie, lepiej się u mnie spisują ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie jakoś odwrotnie. Nie mogę się do nich przekonać :(

      Usuń
  11. Nie polubiłam się z nim. Za to rozświetlacz pokochałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mam ochotę na rozświetlacz, ale poczekam na promocję w Rossku. Podobno już nie długo będzie :)))

      Usuń
  12. mam ten puder, używam prawie codziennie i jestem bardzo zadowolona, nałożony na koreański krem BB ładnie ociepla jego kolor :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałam go na półce w drogerii, ale jakoś go omijałam. Ale chyba czas stanąć przy nim na dłużej ;) Dziękuję za recenzję Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam go, ale raczej już nie poznam bo wolę pudry sypkie :) fajnie że ostatecznie okazał się czymś wartym uwagi i dośc dobrze się spisywał mimo braku lusterka

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie czeka na swoją kolej jeszcze, ciekawe jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.