Kosmetyczni ulubieńcy roku 2016 cz.2 || Pielęgnacja

1/06/2017 06:55:00 PM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Dzisiaj jak widzicie po tytule kolejne podsumowanie kosmetyczne roku 2016, ale tym razem pod znakiem pielęgnacji. Odkryłam kilka ciekawych kosmetyków, z którymi pewnie tak szybko się nie rozstanę, a do nie których wróciłam po latach i dziwię się, że w którymś momencie nasze drogi się rozeszły. Jednak dobrze, że ponownie zwróciłam na nie uwagę i pewnie już tak łatwo z nich nie zrezygnuję.W każdym razie zapraszam na ulubieńców z pielęgnacji :)

CLINIQUE, LIQUID FACIAL SOAP OILY SKIN FORMULA
Powrót to mydła do mycia twarzy marki Clinique okazał się dla mnie bardzo dobrym posunięciem. Wcześniej też go lubiłam, jednak pod wpływem mojej chęci testowania nowych kosmetyków gdzieś zgubiłam się po drodze i o nim zapomniałam. Kiedy stan mojej cery zaczął się pogarszać pomyślałam o starym ulubieńcu. Myjąc twarz przy użyciu mydła Clinique czuje, że moja skóra jest doskonale oczyszczona, nie jest napięta ani wysuszona. Skóra jest doskonale przygotowana na dalsze etapy pielęgnacji. Co więcej produkt jest bardzo wydajny, a swoje 200 ml opakowanie mam od czerwca ubiegłego roku, a jeszcze wystarczy mi go na jakieś dwa miesiące używania. Wydajne i bardzo dobre mydło. Moje przeznaczone jest dla skóry mieszanej, więc dodatkowo jeszcze sprawia, że wydzielanie sebum w strefie T jest ujarzmione, a niedoskonałości wyskakuje mi coraz mniej.


CLINIQUE, MOISTURE SURGE
W ubiegłym roku odkryłam świetny krem nawilżający, który nadaje się dla mieszanej cery. Jego konsystencję porównałabym do żel kremu - jest bardzo lekka, ale zarazem świetnie nawilża. Nie zawsze kremy nawilżające (szczególnie te bardziej treściwie) sprawdzały się na mojej cerze. A to ją "zapychały" nawilżając, ale po co mi dodatkowe niespodzianki? Z kremem Moisture Surge problem zniknął, bo mam cerę nawilżoną bez efektów ubocznych. Bardzo szybko się wchłania i świetnie nadaje się pod makijaż. Dla mnie świetny, a to już moje drugie opakowanie tego kremu ;)


GLYSKINCARE, EMULSJA DO TWARZY Z KWASEM GLIKOLOWYM 5%
Jednym z dodatkowych kroków jakie włączyłam do pielęgnacji twarzy to stosowanie emulsji. Bardzo polubiłam ten krok przy, którym od kilku mieszący towarzyszy mi emulsja z kwasem glikolowym do GlySkinCare. Przy regularnym stosowaniu można zauważyć znaczne zmniejszenie przebarwień i wydzielania sebum. Przy dłuższym stosowaniu preparatów z kwasem glikolowym dochodzi do odbudowy włókien kolagenowych, co oczywiście jest tylko i wyłącznie plusem, jak przekroczy się magiczną liczbę w swoim wieku... W każdym razie emulsja jak najbardziej godna polecenia, a jeśli chce dowiedzieć się o niej więcej to odeślę Was do recenzji tu KLIK.


TONY MOLY, PANDA'S DREAM WHITE SLEEPING PACK
Uroczą pandę zaadoptowałam w czerwcu i tak została na stałe w mojej pielęgnacji. Panda kryje w sobie moc nawilżenia w postaci maski na noc. Stosuję ją raz w tygodniu od kilku miesięcy i już nie mogę sobie wyobrazić innej maski nawilżającej na noc. Ona jest również bardzo lekka o konsystencji żel kremu, który genialnie nawilża cerę. Rano wystarczy tylko przemyć wacikiem twarz, ale szczerze mówiąc mało jej zostaje na twarzy. Rano skóra jest jak pupcia niemowlaka :)


GLSYSKINCARE, HYDRATING EYE CREAM
Jak na razie to jest dla mnie najlepszy krem pod oczy ever! On przy dłuższym stosowaniu spłycił zmarszczki mimiczne, co nawet mi się nie śniło. W recenzji (KLIK) nie zawarłam tej informacji, bo przy dłuższym stosowaniu dopiero zauważyłam różnicę. Krem pod oczy GlySkinCare pozostawia skórę przyjemnie gładką z taką perłową poświatą. Sprawia, że oczy są odświeżone, a oznaki zmęczenia mniej widoczne. Szybko się wchłania i nadaje się pod korektor pod oczy. Dobrze z nim współgra.


JANTAR, ODŻYWKA Z WYCIĄGIEM Z BURSZTYNU
O mim wybawicielu z walką z wypadaniem włosów opowiadałam Wam już nie raz, więc odżywka z wyciągiem z bursztynu Jantar musiała znaleźć się w tym zestawieniu. Odżywka hamuje wypadanie włosów, odżywia i stymuluje wzrost włosów. U mnie po jej stosowaniu pojawiło się bardzo dużo baby hair przez co urosła mi grzywka, której z jednej strony nienawidzę, a z drugiej bardzo się nią cieszę, bo jest cudownym efektem kuracji <3


PLMER'S COCOA BUTTER FORMULA, SCAR SERUM
Blizna po cesarskim cięciu nie jest zbyt komfortowa. Ślad po niej nie przeszkadza mi no bo nie ukrywajmy nie widać jej, ale przy noszeniu jeansów potrafi boleć i puchnąć. Nie wiem czy to normalne, ale pamiętam, że po pierwszej ciąży miałam tak samo. Serum na blizny od Palmer's sprawiło, że blizna mnie mniej mnie boli. Co więcej znacznie zmniejszyła jej widoczność - blizna jest bardziej płaska i miękka. Nie puchnie już tak jak wcześniej i jeśli macie bliznę, która jest dla Was niekomfortowa to koniecznie spróbujcie tego serum bo działa rewelacyjnie ;)


A jacy byli Wasie ulubieńcy w pielęgnacji w 2016? :)

Zobacz również inne posty

16 komentarze

  1. Pierwsze co mi się w oczy żuciło to panda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A Myszy to tak od parady - piękny szal i biżuteria :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezbyt przepadam z pielęgnacją od firmy Clinique - tonik z serii 3 kroków z każdego wariantu ma rakotwórczy składnik benzophenone-3, za co niestety wylądował w moim koszu. Moisture Surge tez się nie sprawdził - zapchał mi pory. Za to kolorówkę mają świetną - Chubby Stick uwielbiam. :)

    Pozdrawiam cieplutko i dodaję do obserwacji. :)

    Kalamira92 blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie akurat Clinique dobrze się sprawdza i kurczę krem Moisture Surge jako jeden z nielicznych kremów mnie nie zapchał ;) A tonik mam w zapasie i teraz boję się go używać ;( Nie wiedziałam, że ma taki składnik!

      Usuń
  4. Znam tylko wcierkę Jantar i też ją bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Jantar. Nie dość, że powstrzymuje wypadanie włosów to jeszcze niweluje nieprzyjemne swędzenie skóry głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam tylko odżywkę Jantar, a ciekawią mnie kosmetyki GlySkinCare.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kosmetyków GlySkinCare jestem bardzo zadowolona ;( Jedynie w masce złuszczającej do stóp od nich nie podobało mi się jak długo trwał proces odpadania naskórka :/ Stanowczo za długo.

      Usuń
  7. Wcierke Jantar bardzo lubię, natomiast resztę znam jedynie z blogów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam żadnego z tych produktów. Chyba jestem do tyłu.. czas udać się na zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jantar na pewno znajdzie się w moich ulubieńcach, uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń

  10. CLINIQUE, MOISTURE SURGE polubilam i ja ale na chwilę obecną bardziej lubię kremy Kiehls :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.